Snippet

22 Jump Street

Oficerowie Schmidt i Jenko przebrnęli już przez szkołę średnią (dwukrotnie) i czekają ich duże zmiany. Tym razem będą działać pod przykrywką w szkole wyższej. Kiedy jednak Jenko spotyka w szkolnej drużynie sportowej bratnią duszę, a Schmidt przenika do środowiska artystycznej bohemy, ich przyjaźń staje pod znakiem zapytania. Teraz nie chodzi już tylko o to, aby prowadzić śledztwo. Partnerzy muszą zdecydować, czy są w stanie wytrwać w dojrzałej relacji. Jeśli ci dwaj przerośnięci młodzi ludzie staną się w końcu prawdziwymi mężczyznami, uczelnia może okazać się najlepszą rzeczą, jaka ich spotkała.

gatunek: Akcja, Komedia kryminalna
produkcja: USA
reżyser: Phil Lord, Christopher Miller
scenariusz: Michael Bacall, Oren Uziel, Rodney Rothman
czas: 1 godz. 52 min.
muzyka: Mark Mothersbaugh
zdjęcia: Barry Peterson
rok produkcji: 2014
budżet: 65 milionów $
ocena: 9,0/10








Uniwersyteckie życie


W poprzedniej części było zabawnie, ostro i niebezpiecznie. Od tego czasu wiele się zmieniło w życiu Shmidt'a i Jenko. Jednak po nieudanej akcji złapania przestępcy dostają nowe, mogłoby się wydawać, że identyczne zadanie jak poprzednio. Mają iść na uniwerek i złapać dilera narkotyków. Wydaje się to proste lecz z biegiem czasu okazuje się, że sprawa jest bardziej zagmatwana. W końcu szukają "WiFi"! Tylko teraz jest problem z jego zasięgiem.

Reżyserzy, szybko wprowadzają nas w akcję filmu i od razu dostajemy potężna dawkę humoru. Nowe zadanie, nowa tożsamość, stare nawyki. Bohaterom jest o wiele ciężej złapać dobry trop, który ich na coś naprowadzi jako, iż inteligencja nie jest ich najlepszym atutem.  Pełne werwy sceny pościgów i wieńczące to wybuchy dodają atrakcyjności i dobrze się je ogląda. W filmie znajdziemy też wiele śmiesznych podtekstów [czyt. biuro Kap. Dicksona - (Ice Cube) wyglądające jak szklany sześcian] czy chociażby nawiązań do kolejnych części.

Tak jak w jedynce, każdy z bohaterów znajduje sobie różne zainteresowania i dochodzi do sprzeczki. Nie jest to jednak pokazane tak samo jak w jedynce. Mamy tutaj przedstawioną niezwykłą więź dwóch "braci" dzięki, której każdy z nich jest dowartościowywany. Wszystko jest okraszone niesamowitą ilością scen komediowych. Czy są przekleństwa? No jasne! Częstotliwość brzydkich słów jest zatrważająco wysoka, lecz nie należy się nimi przejmować, gdyż nie powodują zgorszenia, natomiast potęgują wątki komiczne.

Mimo, iż z założenia film ma być właściwie komedią kryminalną, to wątek szpiegowski jest bardzo dobrze rozwinięty i nie ustępuje w swojej błyskotliwości i zawiłości. Co ciekawe dzięki wspólnej pracy Shmidth i Jenko są w stanie wpaść na wartościowe poszlaki dzięki czemu udowadniają, iż wcale tacy głupi nie są.

Hill i Tatum po prostu brylują po ekranie i wręcz nie są w stanie się w nim zmieścić. Ich aktorstwo i zaangażowanie w te role po prostu powala. W tej części zdecydowanie lepszą rolę ma Ice Cube, którego postać była nie do końca wykorzystana w jedynce. Ciekawą rolą może pochwalić się jeszcze Jillian Bell (Mercedes), która rozwala system swoim poczuciem humoru.

Co tu dużo pisać? "22 Jump Street" jest o niebo lepszy od swojego poprzednika, co w dobie kręcenia niezliczonej ilości sequeli wszystkiego jest niezwykłym dokonaniem twórców, którym należą się gratulacje. Jeśli ktoś tak jak ja potrzebował lub nadal potrzebuje potężnej dawki humoru i energii to ten seans wam to gwarantuje. Odreagowałem na tym ledwo dwu godzinnym filmie cały ciężkiej pracy rok szkolny i mogę spokojnie wejść w wakacje nie rozpamiętując dawnych zdarzeń. Ktoś kiedyś powiedział mi jak można stwierdzić czy film nam się podobał. Jeśli po wyjściu z kina z danego filmu zapragniemy się jak najszybciej wrócić do sali i oglądnąć go jeszcze raz to znaczy, że film nam się podobał. Ja tak właśnie miałem.





2 komentarze:

  1. Dokładnie tego się spodziewałem. Nowatorski w polskim kinie film Miasto 44 oceniony 5 / 10, zaś powielający wszelkie możliwe schematy, głupowaty i tani 22 jump street to niemal wg Ciebie perełka. Myślę, że dostałby pełną dychę gdyby jeszcze ktoś się masturbował na dachu samochodu. Jaka szkoda, że reżyser nie był taki odważny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dominik, mylisz gatunki. Każdy film powinno się oceniać według gatunku do jakiego jest przypisany. 22 Jump Street jest naprawdę bardzo dobrą komedią, która bawi i do tego coś opowiada. W dzisiejszych czasach trudno o dobrą komedię... więc stąd moja ocena. Miasto 44 jest ocenione 5/10 ponieważ poza świetnymi efektami, charakteryzacją, scenografią i paroma innymi rzeczami film opowiada o niczym. Brak mu jakiejkolwiek fabuły, która sprawiłaby, że obraz mógłby zaciekawić.

      P.S. Najpierw oglądnij oba filmy i później dochodź do wniosku co jest "lepsze" gdyż podejrzewam, że nie widziałeś 22 Jump Street. Poza tym nie powinieneś się zachowywać jak gimnazjalista i pisać o masturbacji gdyż to wcale nie jest ani śmieszne, ani godne podziwu. Jest to żałosne zachowanie się w obraźliwy sposób. Właśnie sam pokazałeś jak podchodzisz do oceny filmów...

      Usuń